.

.

poniedziałek, 24 marca 2014

Wieczorynka

Czytasz  płynnie sylaby emocji
Moich wiecznie rozchwianych języków
W ekspiacji za kiedyś niedokonane 
Wiążesz na cienkiej czerwonej mulinie 
supełki kolejnych z Tobą skojarzeń

Dym z drzewa sandałowego rozmywa się 
w podmuchach wilgotnego już wiosną tlenu
Szarawy pył kawy na szklance
Rozpływa się ciepłym mlekiem 

Chciałbyś śpiewem do ucha 
wyszeptać mi kołysankę
Za szybą deszcz robi to za Ciebie
W końcu po to go dla mnie oswoiłeś

Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz