.

.

wtorek, 13 maja 2014

proces twórczy

Mam w głowie miliony linii. 
Nachodzą na siebie, zapętlają się i supłają. Krzyżują, dążą ku sobie nigdy się nie zbiegając, pokrywają się wzajemnie pogrubiając swoją kreskę, wzmacniając siłę przekazu. 
W nieuchwytnym tempie budują układy lub drażniąco powoli, lecz równie niezauważalnie, przekreślają zamysły.
Tworzą wewnątrz moich myśli obrazy, przecinają ciągi logiczne i separują od siebie wspomnienia.
Ale najpełniej mnie zaspokajają rysując wizje. 
Szkicuję nimi zarysy pomysłów, mające nigdy się nie spełnić w rzeczywistym przedmioty, istniejące w iluzji konstrukcje.
Kreuję za ich pomocą włókniste otoczenie wyimaginowanych światów, rozpraszanych jednym pochodzącym z zewnątrz słowem. 
Linie wypełniają pustkę miedzy faktami i pragmatyzmem. Zabazgrują moją pamięć podręczną.
Zapełniają wnętrze mojej czaszki runicznymi wręcz, pieczałowicie wydrapanymi w kościach symbolami doświadczeń.
Potrafię opisać linię wieloma nietautologicznie jawiącymi się sposobami.
Fortunnie, nałożone wszystkie na siebie, linie rysują mój kształt jednoznacznie. 

wtorek, 6 maja 2014

Park Saski

rozpłyniętą w Twoim zapachu
uderza, ogłusza mnie 

otaczający stop ciszy i pogłosów
ogrom konturu szkieletu drzew
monumentalizm pustej przestrzeni

pełni wrażeń moich oczu 
przeczy
pustka puli werbalizacji

chcesz kolektywizacji 
mojej myśli bieżącej?
przepoczwarzenie w słowa
rozkrusza ją i mąci

w efekcie zostaje opis 
dekadenckiego wrażenia chwili
czyniąc z nas hedonistów





sobota, 3 maja 2014

Zazdrość

Jej skóra
w dotyku przypominająca gładkość
śmietanowej masy tortu weselnego
tak jak i ona roztapia się 
pod błądzeniem Twoich palców

Jej powieki
niedoświadczone najlżejszym 
skalaniem fałszu kosmetyków
marszczą się do rymu
otarć Twoich warg

Reakcje rudej zieleni 
jej zaimka dzierżawczego
wykluczają istnienie 
wartości bezwzględnej
z wykresu Twojego

kiedy w mojej głowie rozgrywa się 
wasze poterminowe tête-à-tête