.

.

piątek, 18 kwietnia 2014

Słowa Małe i Duże


Boję się poetyckich porównań. Boję się ubierać myśli w Duże Słowa. Kiedy pod wpływem chwili robię to, czytając je ponownie czuję się zażenowana. Patrzę na nie z boku, oczyma osoby obcej dla tej, która je stworzyła. I wstydzę się ich. Są patetyczne, przerysowane i wypaczone. A jednak, przywodzą mi na myśl zagrzebane gdzieś głęboko w pamięci odczucia chwilii. Mam dziewięć lat, skradam się o północy po schodach w dół do kuchni, planując grabież mlecznego Toblerone. Wiem dobrze, które z klepek parkietu obudzą czujnie śpiącą mamę. Wiem, że nic nie obudzi taty, drzemiącego w salonie, z którego wyziera blada łuna wyciszonego odbiornika. A jednak, zapisane krzywym, dziecięcym pismem, piórem wypełnionym niebieskim atramentem, w perfumowanym zielonkawym pamiętniku rodem z Ani z Zielonego Wzgórza słowa przepełnione są podnieceniem, opływają wręcz adrenaliną. Na równi z poczuciem winy za młodociane przewinienia.  A wspomnienia, które przywołuje z pamięci są na równi z tymi słowami wypaczone i przerysowane. Na szczęście, nie wszystkie realnie istniejące rzeczy da się opisać Słowami Małymi. Takimi, które nie wywołają ironicznego uśmiechu na myśl o naiwności lat minionych. Lub takimi, które zrozumiesz i nie zapytasz o ich definicję, kiedy ich użyję. Poznawanie świata to w pewnym sensie poznawanie nowych słów, wielorakości ich znaczeń. Jeśli chcesz, możesz starać się trzymać tych dobrze Ci znanych i bezpiecznych. Możesz nawet odkrywać nowe odcienie życia, a w głowie myśleć o nich obrazmi i uczuciami. Ale słowa, słowa niezbędne są aby strumień swoich myśli nakierować na inną osobę.  Nawet jeśli tą osobą dla Ciebie teraz, jesteś Ty z kiedyś. Gdziekolwiek to kiedyś się znajduje – lata w przód, czy też lata wstecz. Jeśli tylko przypadkiem nie jesteś Manetem, słowa stoją między Tobą a nieulotnością chwili. Więc spróbuj je pokonać. Polecam w tym celu dogłębny Espionage.

A ja zapewne jutro, gdy tylko się obudzę, nakryję głowę poduszką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz