Siedzę patrząc dosyć tępo
na trójkątne szkło do martini
wypełnione warstwowo kolorową cieczą
zielony, żółty, złoty,
pomarańcz i czerwień
Na początku cierpkość
Ale malinowo lepki syrop na dnie
wypełnia usta słodyczą
Patrzę teraz dość podejrzliwie
na pozostałą w kieliszku krwisto gęstą warstwę
Masochistycznie delektowawszy się cierpkością
nie tylko nie wiem czego spodziewać się po słodyczy
podejrzewam wręcz podstępu w fakcie jej istnienia
A wtedy dzwonisz i mówisz
że zawsze trzeba mieć nadzieje
że następnym razem nie będzie rozczarowania
A ja zdaję sobie sprawę - wierzę Ci
nawet jeśli n-ty raz w 'ostatnio oglądane'
pojawiają się przejaskrawione romanse
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz